[Recenzja] Black Sabbath - Black Sabbath (1970)


Tracklista:
1. Black Sabbath 6:18
2. The Wizard 4:21
3. Behind the Wall of Sleep / Wasp 3:37
4. N.I.B. / Bassically 6:04
5. Evil Woman 3:22
6. Sleeping Village / A Bit of Finger 3:48
7. Warning 10:34
8. Wicked World 4:43

Rok wydania: 1970
Gatunek: Hard Rock / Heavy Metal
Kraj: Wielka Brytania

Skład zespołu:
Ozzy Osbourne - wokal, harmonijka ustna
Tony Iommi - gitara
Geezer Butler - bas
Bill Ward - perkusja, wokal

Mimo, że wspaniały debiut tej legendy metalu został wydany w piątek 13-tego, na przekór nie przyniósł grupie pecha. Mało tego, był to olbrzymi krok w rozwoju muzyki. Na tym albumie oprócz tradycyjnego progresywnego grania (niekiedy bluesowego), słyszymy też rodzący się heavy metal i zalążki doom metalu. Płyta rozpoczyna się niepokojącym, zapierającym dech w piersiach utworem "Black Sabbath". Ten kawałek ma niepowtarzalny, mroczny klimat, przy którym - śmiało można powiedzieć - death metal po prostu się chowa. Śpiew Ozzy'ego wywołujący ciarki na plecach, odgłos deszczu i burzy, bijące dzwony i w końcu pierwszy w historii muzyki doom metalowy riff - takiego dzieła po prostu nikt już nie przebije. Następnym numerem jest znacznie spokojniejszy "The Wizard", którego rozpoczyna harmonijka obsługiwana przez Ozzy'ego Osbourna. Jest to ciekawe połączenie progresji z nieistniejącym jeszcze heavy metalem. Ciekawą stroną tej płyty z pewnością będzie kawałek "N.I.B.", który rozpoczyna genialna partia basu Greezera Butlera, po czym wchodzi (jak na tamte czasy) dość agresywny riff. Słychać wyraźnie inspiracje grupą The Cream, lecz jak się dowiadujemy z póżniejszych utworów, nie tylko oni takową stanowili dla Black Sabbath. Na płycie zamieszczone zostały także 2 covery - "Evil Woman" grupy Crow i "Warning" grupy Aynsley Dunbar's Retaliation. Tym razem to Tony Iommy daje popis,szczególnie w środku "Warning", gdzie wykonał solowe improwizacje. Mamy też nieco balladową "Sleeping Village", jednak z rozwijającą się partią muzyczną i to ona odgrywa tam największą rolę (Osbourne śpiewa jedynie 4 linijki ).

Ciężko mi wyrazić słowami podziw dla tego genialnego albumu. Bezwzględnie każdy, ale to każdy fan metalu - bez znaczenia jakiej odmiany - musi zapoznać się z tym krążkiem. Bo od niego zaczął się metal...

10/10

Komentarze

  1. Black Sabbath to kolejny zespół, który darzę sentymentem. Album słuchałam i uważam, że jest niesamowity. To słychać w każdym utworze, że kapela włożyła w niego masę pracy - i to solidnej :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz