[Recenzja] Wildfire - Summer Lightning (1984)


























Tracklista:
1.Prelude in F Flat Minor 00:25
2. The Key 04:41
3. Summer Lightning 04:28
4. Gun Runner 04:16
5. Give Me Back Your Heart Again 04:08
6. Nothing Lasts Forever 03:43
7. Natural Selection 04:52
8. Fight Fire With Fire 03:33
9. Blood Money 03:54
10. Passion For The Sun 05:18
11. Screaming In The Night 04:03

Rok wydania : 1984
Gatunek: Melodic Heavy Metal (NWOBHM)
Kraj : Wielka Brytania

Skład zespołu:
Paul Mario Day -śpiew
Jeff Summers -gitara
Martin Bushell -gitara
Jeff Brown -bas
Bruce Bisland -perkusja



Drugi album Wildfire zatytułowany "Summer Lightning" to jeden z niedoszłych markowych produktów, mający się sprzedawać w porządnych sklepach muzycznych. Niestety w latach 80-tych los dla brytyjskich zespołów był okrutny i nie pozostawiający na nich suchej nitki. O trudnej sytuacji może świadczyć fakt, iż płyta - podobnie zresztą jak debiut brytyjskiego Wolf'a - została wydana przez belgijską wytwórnię Mausoleum, która raczej nie sympatyzowała z lżejszymi odmianami metalu. Na płycie perfekcyjnie zaśpiewał pierwszy, oryginalny wokalista Iron Maiden - Paul Mario Day. Muzyka zawarta na albumie prezentuje melodyjne, rockowo-metalowe granie, mające trafić głównie do rockowej publiczności. Nie udało się, ponieważ krążek ten pozbawiony jest prawdziwej przebojowości i czegokolwiek, co mogłoby słuchacza poruszyć.
Brakuje drapieżnych riffów, topornego lub chociażby wyrazistego brzmienia. Melodie są zbyt miałkie, o czym świadczy "Summer Lightning". Słychać, iż jest to stylistyka melodic metalowa, ale nie porusza tak szczególnie w tym kawałku nic. Ciężkie i przebojowe zarazem miały być zapewne "The Key" i "Gun Runner", jednak brzmienie w tych utworach jest zbyt ugładzone. Myślę, że gdyby nagrali oba te kawałki dziś, byłyby one chwytliwymi numerami. Nie zabrakło pięknej ballady "Give Me Back Your Heart Again", z poruszającym i podniosłym refrenem. Próbę sprzedania się na rynek amerykański słychać wyraźnie w "Nothing Lasts Forever" oraz "Fight Fire With Fire", ale brakuje w nich polotu i zdecydowanie nie robią żadnego wrażenia. "Blood Money" pozostawia wrażenie, że członkowie nie mogli się zdecydować, co konkretnie chcą zagrać. Mamy szybkie tempo, zadziorny riff oraz przeciętną melodię i nieco beznamiętne chórki. Występują również dość przesłodzone sola. Takie rozdarcie między komercyjnym rockiem a agresywnym heavy metalem czynią ten utwór słabym. Na koniec bardzo dobry, epicki "Screaming In The Night". Postarali się gitarzyści, serwując nam ciężkie i patetyczne riffy oraz ciekawe sola.

Produkcja nie jest najlepszej jakości, ale zważywszy na czas powstania i fundusze jest dość solidna. Album doskonale zrealizowany i może gdyby grupę stać było na lepszą promocję, dziś byłaby uznaną marką. Przede wszystkim należy tu pochwalić świetną sekcję rytmiczną sprawującą się fantastycznie szczególnie w szybkich numerach. Reszta muzyków również prezentuje się doskonale. Mimo rewelacyjnych umiejętności technicznych muzyków album nie zyskał sławy i uznania.

7/10




Komentarze