[Recenzja] Fleetwood Mac - Fleetwood Mac (1968)




Tracklista:
1.My Heart Beat Like a Hammer
2.Merry-Go-Round
3.Long Grey Mare
4.Hellhound on My Trail
5.Shake Your Moneymaker
6.Looking for Somebody
7.No Place to Go
8.My Baby’s Good to Me
9.Loved Another Woman
10.Cold Black Night
11.The World Keep On Turning
12.Got to Move

Rok wydania: 1968
Gatunek: Blues rock
Kraj: Wielka Brytania

Skład zespołu:
Peter Green – wokal, gitara, harmonijka
Jeremy Spencer – wokal, slide gitara
John McVie – bas
Mick Fleetwood – perkusja
Bob Brunning – bas w "Long Grey Mare"




Wczesne lata Fleetwood Mac to pod względem muzycznym niczym nieskażony blusior. Wykonywał go kwartet w składzie Peter Green, Jeremy Spencer, John McVie oraz założyciel grupy, Mick Fleetwood. Mimo iż debiutancka płyta zespołu muzycznie nie była zaskoczeniem dla nikogo, to jednak po latach miło się jej słucha.

Większość utworów, jak np. "Merry-Go-Round" czy "Long Grey Mare", opartych jest na standardach bluesowych. Wyróżniającym się kawałkiem jest cover "Hellhound on My Trail" Roberta Johnsona, zagrany na pianinie. "Shake Your Moneymaker" to najbardziej dynamiczny utwór w zestawie, oparty o rockandrollową przebojowość. Prawdziwym autorem tej kompozycji nie jest jednak zespół, a Elmore James, amerykański gitarzysta i kompozytor bluesowy. Ciekawym momentem albumu jest też oparty o jednostajną zagrywkę "No Place to Go", który poza elementami harmonijki nie różni się zbytnio od oryginalnej wersji Howlin' Wolfa. Jedynym swojskim i niepowodującym u słuchacza znużenia przez zbytnie ogranie standardów bluesowych utworem jest "Loved Another Woman", który rozpoczyna się od ciekawej zagrywki solowej oraz basowej. "Cold Black Night" to klimatycznie kawałek przypominający twórczość Jimiego Hendrixa, co nie powinno dziwić, gdyż zarówno autorskie kompozycje grupy, jak i covery zamieszczone na albumie wskazują na wyraźne inspiracje amerykańskim bluesem.

Debiut Fleetwood Mac nie należy ani do wyrafinowanych albumów grupy, ani tym bardziej do szczytowych osiągnięć bluesa. Nie wyróżnia się z mnóstwa innych albumów utrzymanych w bluesowej stylistyce. Jest to album bardzo szablonowy, trochę bez własnego stylu i pomysłów, jednak zmieszanie go z błotem również byłoby nie na miejscu.

6/10








Komentarze

  1. Zapraszam na bloga http://the-long-hard-road-out-of-hell.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny tekst, odkryłem na nowo Fleetwood Mac. Zapraszam też do mnie na: strefarocka.blog.onet.pl pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ocena 6/10 jak najbardziej zasadna. Wokal poprawny. Zapraszam również do siebie: www.donnazoe.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz