[Po pierwszym odsłuchu...] #1

Grim Reaper - Walking in the Shadows

Ciekawą propozycję dostarczyła nam w tym roku grupa Grim Reaper. Szczerze mówiąc, na wiadomość o nowej płycie Grim Reaper nie zareagowałem entuzjastycznie. Znając obecną formę wokalną Steve'a Grimmeta, niegdyś wielkiego głosu i znaku rozpoznawczego zespołu obawiałem się, że album będzie nie do zniesienia, a Grimmet tylko się skompromituje. Tak się na szczęście nie stało. Grimmet i spółka swoje ostatnie dzieło wydali w 1987 roku, a więc po 29 latach milczenia grupa powróciła z nowym materiałem o nazwie "Walking in the Shadows" oferującym przyzwoite gitarowe granie. Oprócz Steve'a Grimmeta, na krążku można usłyszeć gitarzystę Richie'a Yeatesa, basistę Chaz'a Grimaldi oraz perkusistę Paul'a White'a. Dopatruję się tu podobieństw do Edguy czy Gamma Ray i innych tego typu power metalowych grup. Mimo wszystko, to ciągle heavy metal i ciągle Grim Reaper - tego ducha ich lat świetności wciąż można wyraźnie wyczuć. Znakomity jest już pierwszy utwór "Wings of Angels" rozpoczynający się złowieszczo. Zagrywka jest chwytliwa i przypominająca power metalowe dokonania. Również Grimmet śpiewa trochę w tym stylu. Utwór tytułowy także jest świetny. W przeciwieństwie do poprzednika, jest zdecydowanie nastawiony na przebojowość. Warte uwagi są też m. in. "Reach Out"", "I'm Coming for You" czy ""Come Hell or High Water". Nie uświadczymy monotonii, choć po 50 minutach materiał może trochę nużyć. Przydałoby się jakieś urozmaicenie w postaci ballady, czy instrumentu klawiszowego, ale to właściwie jedyna moja uwaga co do tego materiału.

Komentarze

  1. Przyznam, że nie znałem tego zespołu, ale dzięki Twojej recenzji, myślę że nawet go polubię, bo w jego muzyce jest wszystko co podobało mi się od zawsze w HM. Super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie polecam zapoznać się także z "See You in Hell" z 1983 roku. Najlepszy album GR http://rockmetalmusic-cd.blogspot.com/2013/06/grim-reaper.html

      Usuń

Prześlij komentarz