[Po pierwszym odsłuchu...] #4

Rebeka - Davos

Jedną z płyt odbiegającą muzycznie od tematyki tego bloga, której dziś poświęcę czas jest "Davos" duetu Rebeka, prezentującego electro pop. W 2013 roku duet ten wydał debiutancki album "Hellada", który spotkał się z uznaniem krytyków i słuchaczy. "Davos" niestety nie dorównuje poziomem poprzednikowi. Odnoszę wrażenie, że jest on trochę za mało pomysłowy. Nie można natomiast nic zarzucić jeśli chodzi o poziom wykonawczy. "The Trip" sprawia wrażenie tajemniczego i zagadkowego i jest to jeszcze propozycja dość intrygująca i w stylu Rebeki. "What Have I Done" prezentuje podobny klimat, choć jest minimalnie słabszy kompozycyjnie. Największym przebojem będzie tu "Falling", który może konkurować z "Nothing to Give" z poprzednika. Najwięcej energii ma tu chwytliwy refren, który zapada w pamięć i chce się do niego wracać. Charakterystyczną cechą utworu następnego - "Perfect Man" - jest pulsujący rytm i również jest to kawałek warty uwagi. Niestety, potem poziom płyty jakoś spada i album nie przyciąga już zbytnio uwagi. Utwory nie mają ognia i są nużące. Nowością na tym krążku jest pojawienie się jednego utworu w języku polskim ("Białe Kwiaty").




Komentarze