[Po pierwszym odsłuchu...] #9

Blood Ceremony - Living With The Ancients

Blood Ceremony to kanadyjska grupa założona w 2006 roku grająca rock psychodeliczny z elementami hard rocka i heavy metalu oraz doomu podszytego folkiem czy progresywnym rockiem...Właściwie czego ten kwartet nie gra... Określenie "folkujący Black Sabbath" będzie w tym wypadku najtrafniejszym. Na płycie "Living With The Ancients" są gitarowe riffy przypominające najlepsze dokonania Black Sabbath i Budgie, są także organy nawiązujące do Deep Purple czy Jetro Tull, flet a'la Korpiklaani, a całość podszyta klimatem mrocznego doomu w stylu Electric Wizard. Blood Ceremony funduje nam niezwykle interesującą i, co ważne, spójną mieszankę gatunkową, a przy tym prawdziwą ucztę dla uszu. Choć odwołań do starszych grup jest wiele, nie ma mowy tu o plagiacie czy wtórności. "The Great God Pan" rozpoczyna się od klasycznych hard rockowych zagrywek, a głos Alii O'Brien jest jakby żywcem wyjęty z muzycznych dokonań grup heavy metalowych wczesnych lat 80-tych. Jednak już pod koniec organy grają niczym Jon Lord, a riffy i solówki brzmią jakby grał je Tony Iommy. Niesamowity utwór, którego słucha się z przyjemnością. Znowu "Coven Tree" zawiera doomowe riffy, ale i folkową naleciałość. Takich zaskakujących utworów jest o wiele więcej i zdecydowanie jest to jedno z najlepszych dokonań 2011 roku. 

Komentarze