[Recenzja] Omega - 10000 lépés (1969)


















Tracklista:
1. Petróleum lámpa 3:17
2. Gyöngyhajú lány 5:50
3. Tűzvihar 3:10
4. Udvari bolond kenyere 3:32
5. Kérgeskezű favágók 8:16
6. Tékozló fiúk 4:34
7. 10000 lépés 6:14
8. Az 1958-as boogie-woogie klubban 2:20
9. Spanyolgitár legenda 3:25
10. Félbeszakadt koncert 3:58

Rok wydania: 1969
Gatunek: Rock progresywny
Kraj: Węgry

Skład zespołu:
László Benkő – instrumenty klawiszowe, trąbka, podkład wokalny
János Kóbor  śpiew
József Laux – perkusja
Tamás Mihály – gitara basowa
György Molnár – gitara
Gábor Presser – instrumenty klawiszowe, podkład wokalny

Omega jest najpopularniejszym węgierskim zespołem w Polsce. Któż bowiem nie zna "Dziewczyny o perłowych włosach"? Ten wielki przebój zagwarantował grupie sukces na całym świecie. Najchętniej jednak coverowany jest w Czechach („Dívka s perlami ve vlasech”, między innymi przez Aleša Brichtę, Gabinę Goldovą i Polsce (jako „Dziewczyna o perłowych włosach”, między innymi przez Kult, Janusza Radka, Zakopower). Omega stała się znana w Polsce również za sprawą koncertów w naszym kraju i  utworów takich jak „Czarodziejski biały kamień”, „Koncert o północy”, „Lena” czy „Nie znam twojego imienia”. "10000 lépés" to drugi węgierskojęzyczny album grupy, a trzeci w dyskografii, jeśliby liczyć płytę angielskojęzyczną "Omega Red Star From Hungary" z 1968 roku. Oprócz wspomnianego wcześniej wielkiego hitu, album oferuje bardzo ciekawy i różnorodny zestaw kompozycji.

"Petóleum Lampa" to lekki, przyjemny i optymistyczny utwór, który nadaje się w sam raz na rozpoczęcie albumu. "Gyöngyhajú lány", czyli wspomniana "Dziewczyna o perłowych włosach" to przepiękna ballada rozpoczynająca się od urokliwych klawiszy i subtelnych wstawek gitarowych. Ma w sobie jakiś tajemniczy, intymny wręcz charakter. Następnie wkraczają bębny, potem reszta instrumentów, które doskonale rozładowują napięcie i słyszymy znakomitą i rozpoznawalną, znaną nam od wielu dekad melodię. Całość robi piorunujące wrażenie i nic dziwnego, że to najpopularniejszy kawałek z bloku wschodniego, który osiągnął sukces za granicą. "Tűzvihar" to dla odmiany rockowy i dynamiczny jak na owe czasy numer, w którym prym wiedzie rzężąca gitara elektryczna. Są bardzo wyraziste zagrywki i ostre solówki, natomiast melodia zaśpiewana jest w łagodny sposób. Obecna jest również trąbka, która też łagodzi trochę gitarowy klimat. Następnie jakby znów na ukojenie dostajemy "Udvari bolond kenyere", przyjemną, prostą piosenkę z ładną melodią, radośnie grającą trąbką i prostą, aczkolwiek sympatyczną solówką na gitarze akustycznej. Piosenka wspaniała na odprężenie.

"Kérgeskezű favágók" to prog z prawdziwego zdarzenia. Ta długa kompozycja zawiera nieco bluesowe zagrywki gitarowe, kąśliwe dźwięki na basie oraz długie solo perkusyjne. Dla fanów rocka progresywnego niewątpliwie może wydać się ona intrygująca.

"10000 lépés" to podniosła i powolna kompozycja, którą urozmaicają organy, solówki gitarowe oraz trąbka. Słucha jej się z dużym zainteresowaniem. I znów zaskoczenie w postaci "Az 1958-as boogie-woogie klubban". Sam tytuł wskazuje w jakim klimacie utrzymany jest utwór.

Album zamyka "Félbeszakadt koncert". Trochę w stylu utworu nr 3, jednak więcej tu "urockowionego bluesa".

"10000 lépés" to zbiór 10 kompozycji potrafiących zaskakiwać różnorodnością. Nie można temu wydawnictwu przypiąć konkretnej łatki, ponieważ dzieje się tu naprawdę dużo. Pochwalić należy niebanalne pomysły i wysoki poziom umiejętności muzyków. Dla fanów tego znakomitego zespołu dobra wiadomość - grupa da w tym roku 2 koncerty w Polsce - 18 i 19 sierpnia we Wrocławiu i Warszawie.

8,5/10

Komentarze

  1. Przesłuchałem blisko 650 albumów z lat 60. i to jest jeden z czterech najsłabszych. Warstwa muzyczna to zupełnie przeciętne kopiowanie zachodnich grup. Ale prawdziwym koszmarem jest warstwa wokalna, dla mnie kompletnie niesłuchalna.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz