[Recenzja] Metallica - Kill 'Em All (1983)


























Tracklista:

1.Hit The Lights 4:17
2.The Four Horsemen  7:08
3.Motorbreath 3:03
4.Jump In The Fire 4:50
5.(Anesthesia)-Pulling Teeth 3:27
6.Whiplash 4:06
7.Phantom Lord 4:52
8.No Remorse 6:24
9.Seek And Destroy 6:50
10.Metal Militia 5:11

Rok wydania: 1983
Gatunek: Thrash Metal
Kraj: USA

Skład zespołu:

Kirk Hammet-gitara
Cliff Burton-bas
Lars Urlich-perkusja
James Hetfield-wokal,gitara




W roku 1983 nowo powstały amerykański zespół Metallica wydaje swój pierwszy album zatytułowany "Kill 'Em All". Czego można się spodziewać po takim tytule? Niczego innego jak surowego, brutalnego czy nawet prymitywnego grania przesiąkniętego brudem, ciężkością oraz niewiarygodną prędkością. Miało być jeszcze groźniej, gdyż album miał się nazywać "Metal Up Your Ass", jednak na taki tytuł nie zgodzili się dystrybutorzy. Stanęło więc na haśle "Kill 'Em All", które było skierowane do wszystkich ludzi.
"Kill 'Em All" to nic innego jak odzwierciedlenie ówczesnego grania brytyjskiego, podbarwione nieco stylem amerykańskiego metalu. Nie powinno to dziwić, gdyż nie od dziś wiadomo, że Lars Urlich jest wielkim fanem brytyjskiego metalu i takie nazwy jak Angel Witch, Diamond Head czy Tygers Of Pan Tang nie są dla zespołu obce. Członkowie szukali inspiracji przede wszystkim w muzyce z brytyjskich wysp, gdyż to one były w tym czasie sercem i mózgiem metalu.

Płyta "Kill 'Em All" to solidna dawka wściekłości i buntu wobec otaczającego świata i tu śmiało można dostrzec styczności z punk rockiem, z którego thrash się narodził. Pierwszy strzał między oczy to "Hit The Lights" i ten otwieracz daje nam jasno do zrozumienia co usłyszymy na albumie. O czterech jeźdźcach już nie wspomnę, bo to thrashowy klasyk nad klasykami i obowiązkowy element koncertów zespołu. Grupie nieco powinęła się noga na "Motorbreath" i to w tym numerze słychać najwięcej punk'a.

Nie zabrakło killerów w postaci "Jump In The Fire" czy "Seek And Destroy". Zespół nie ogląda się za siebie i jedzie do przodu w takich numerach jak "Whiplash" czy "Metal Militia". W owym czasie żadna kapela nie miała tyle dynamiki, tyle siły, tyle zapału i młodzieńczego szaleństwa co Metallica. Słuchając solówek Kirka, można wpaść w zadumę, jak w ogóle da się to grać tak szybko... Po prostu klasa sama w sobie. Można przyczepić się jedynie o to, że album jest niedojrzały i niespójny. Wynagrodzą to na szczęście kolejne produkcje, dzięki którym zespół stał się legendą.

Debiut Metalliki to bezlitosny, prostacki i bezczelny thrash metal, w którym nie ma miejsca na ckliwość, wirtuozerię czy przebojowość. Zespół łącząc w swej muzyce brytyjską tradycję ze stylem amerykańskim, przyczynił się do zapoczątkowania nowego gatunku, zyskując przy tym miliony fanów na całym świecie.

8/10

Komentarze

  1. Grupie nieco powinęła się noga na "Motorbreath" i to w tym numerze słychać najwięcej punk'a.

    Punk jest jakiś zły? Dlaczego od razu "powinęła noga"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam go za najsłabszy na tej płycie po prostu. Wspomnienie o punku to nawiązanie do tego, co wcześniej pisałem, czyli że na albumie można dostrzec styczności z punk rockiem.

      Usuń

Prześlij komentarz