[Recenzja] Scream Maker - Livin' in the Past (2014)


























Tracklista:
1. Intro 00:36
2. In the Nest of Seprents 05:08
3. Glory for the Fools 04:20
4. Livin' in the Past 04:26
5. Fever 03:50
6. All my Life 05:02
7. Angel 03:54
8. Spacestone 05:00
9. Stand Together 06:49
10. Confessions 05:36
11 Never say Never 05:22
12. Metalheads 04:02

Rok wydania: 2014
Gatunek: Heavy metal
Kraj: Polska

Skład zespołu:
Sebastian Stodolak - wokal
Michał Wrona - gitara prowadząca
Marek Stanisz - gitara rytmiczna
Adam Radziłowski - bas
Tomasz Nachyła - perkusja

  Scream Maker to heavy metalowy zespół z Warszawy powstały w 2010 roku. Do tej pory ekipa ma na koncie ponad 100 występów w kraju i za granicą, a występowała z legendami tj. Turbo, Ceti, Mech, Alastor czy Wolf Spider.W 2012 roku grupa wypuściła swą EP-kę o nazwie "We Are Not The Same", która w Chinach, gdzie zespół również dużo koncertował, ukazała się jako longplay.W plebiscycie magazynu TERAZ ROCK, Scream Maker znalazł się w czołówce w kategorii NADZIEJA 2012.
    Latem 2013 roku grupa podpisała kontrakt na wydanie długogrającego albumu "Livin' in the Past", którego światowa premiera miała miejsce 8 kwietnia 2014 roku. Pierwsze, co zachęca do sięgnięcia po ten album to fakt, że na płycie swój gościnny udział mieli Jordan Rudess z Dream Theather oraz Wojciech Hoffman z Turbo. Okładkę zaś zaprojektował Rosław Szaybo, polski projektant okładek płyt odpowiedzialny m.in. za okładki albumów Eltona Johna, Roya Orbisona, Judas Priest czy Santany.
      A sam album? Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jest to heavy metal z najwyższej półki. Choć na samym początku dostajemy zmyłę w postaci półminutowego klawiszowego intro skomponowanego przez samego Jordana Rudessa, to kolejne numery wyprowadzają nas z błędu i udowadniają, że mamy do czynienia z ciężkim i energicznym graniem. "In the Nest of Seprents" jest moim zdaniem najlepszym utworem na płycie. Dominuje w nim chwytliwa melodia oraz ostre, heavy metalowe zagrywki. Zdecydowany majstersztyk, w którym gitarzyści mają pole do popisu. "Glory of the Fouls" również daje solidnego kopa i muzycy czują się w takim graniu jak ryba w wodzie. Mamy doskonałą solówę zagraną przez Wojciecha Hoffmanna, niezastąpionego członka Turbo. Intrygującym kawałkiem jest "Fever" przede wszystkim ze względu na jego konstrukcję. Zwrotki bowiem są utrzymane w spokojnym, wyciszonym klimacie, refreny zaś są mocne i ekspresyjne. Niewątpliwa perełka na płycie. Nutka lajtu i ciepłego, pozytywnego klimatu panuje na "Angel". Przyjemna kompozycja.
     Nie sposób nie wspomnieć o dwóch kapitalnych balladach "Stand Together" oraz "Never say Never". W realizacji "Stand Together"wziął udział Jordan Rudess, co już może świadczyć o wysokim poziomie tej podniosłej ballady. "Never say Never" to utwór, który od pierwszych dźwięków chwyta za samo serce, jest niezwykle głęboki i wzruszający. O ile w dynamicznych numerach większą uwagę zwracałem na gitarzystów, tak przy balladach na pierwszy plan wysunął się wokalista. Trzeba przyznać, że zaprezentował się w obu kawałkach znakomicie. Widać, że grupa sprawdza się rewelacyjnie również w lżejszym repertuarze.
  Niepokojącym, a wręcz budzącym grozę numerem jest "Confessions", rozpoczynającym się od rozpaczliwego kobiecego jęku. W utworze użyta również została syrena policyjna, a i sam wokalista śpiewa z przejęciem.
  Muzycy posiadają spore umiejętności techniczne i serwują nam heavy metal w najczystszej postaci. Scream Maker to zespół z klasą, który z pewnością docenią fani tego gatunku. Słychać i czuć zapał, energię i świeżość. Jeśli lubisz muzę w stylu Judas Priest czy Iron Maiden - kupuj w ciemno!


8/10



Komentarze