[Po pierwszym odsłuchu...] #7


Lucifer's Friend - Lucifer's Friend

Dziwne, że dopiero niedawno dane mi było zapoznać się z tym znakomitym zespołem. Lucifer's Friend to niemiecka grupa założona w Hamburgu wykonująca hard rock oraz rock progresywny. Swój debiut wydała w 1970 roku. Jest to rok ukazania się takich albumów jak "Black Sabbath" i  "Paranoid" Black Sabbath, "III" Led Zeppelin, "Deep Purple in Rock" Deep Purple czy "Very 'eavy... Very 'umble" Uriah Heep. Nie bez kozery wymieniam albumy tych hard rockowych tuz, bowiem debiut Przyjaciela Lucyfera prezentuje granie, które natychmiastowo przywołuje skojarzenia z tymi zespołami. Już w pierwszym utworze - "Ride in the Sky" - pojawia się solo Petera Hechta na waltorni kojarzące się z wokalem Planta w "Immigrant Song". Ciężko tego nie dostrzec, choć nie wiadomo, która z grup szybciej wpadła na ten pomysł, gdyż ich albumy z tymi utworami pochodzą z tego samego roku. Nie wiem czy można powiedzieć, że zespół był zainspirowany wymienionymi brytyjskimi grupami. Na początku lat 70-tych po prostu tak się grało, był popyt na dokładnie taką muzykę. Mimo wszystko, nawiązania są wyraźne - organy Hammonda, których brzmienie jest nie do pomylenia przywołują na myśl grupy takie jak Deep Purple czy Uriah Heep. Znowu styl grania Petera Hessleina mocno przypomina styl Tonny'ego Iommiego, a wokal Johna Lawtona głos Roberta Planta. Nie jest to jednak wtórne dla słuchacza obytego z twórczością legend brytyjskiego hard rocka  - Lucifer's Friend jest w tym wszystkim bardzo swoisty i charakterystyczny. Warto zwrócić uwagę na sekcję rytmiczną. Mistrzostwo świata na basie wyczynia Dieter Horns w takich utworach jak "Everybody's Clown" czy "Keep Goin'". Tych smaczków basowych jest na albumie cała masa. Perkusista Joachim Reitenbach również jest znakomity. Każdy z muzyków odwala tu kawał świetnej roboty. Album zdecydowanie godny polecenia wszystkim miłośnikom klasycznego hard/heavy oraz rocka progresywnego.

Komentarze

  1. Jak to możliwe, że nie słyszałam o tym zespole. To smutne, że zniknął mi gdzieś między tymi zespołami, które znają wszyscy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To była również moja pierwsza myśl przy pierwszym zetknięciu się z tym zespołem :)

      Usuń

Prześlij komentarz