[Recenzja] Ashbury - Eye of the Stygian Witches (2018)



















Tracklista:
1. End of All Time 5:22
2. Good Guitar 6:12
3. Summer Fades Away 2:36
4. Celtic Cross 3:17
5. Waited So Long 9:01
6. Out of the Blue 4:50
7. Faceless Waters 6:19
8. Searchin' 4:15
9. Amber Glass 3:13
10. Eye of the Stygian Witches 7:37
11. All My Memories 1:26

Rok wydania: 2018
Gatunek: Hard Rock
Kraj: USA

Skład zespołu:

Rob Davis - wokal, gitara akustyczna
Randy Davis - wokal, gitara prowadząca
John Bujak - wokale, gitary
Joey Moreno - bas
John Gimmler - perkusja
Eddie Hosmer - bas

Album "Eye of the Stygian Witches" grupy Ashbury nie zdołał utrzymać poziomu swych poprzedników. Chociaż materiał na nim zawarty nie wywołuje grymasu na twarzy, to nie zostaje on na długo w pamięci. Brzmieniowo w zasadzie nic się nie zmieniło, wokalnie również - charakterystyczny, harmonijny wokalny duet panów Davis śpiewa wciąż delikatnie i z wyczuciem. Pod względem wykonawczym nie można zarzucić nic złego - ciągle jest to granie i śpiewanie na wysokim poziomie.

Sprawa ma się inaczej w kwestii kompozycyjnej. Utwory są przeciętne i nie robią szczególnego wrażenia. "End of All Time" i "Good Guitar" to typowe kompozycje dla grupy, charakteryzujące się zadziornymi zagrywkami gitarowymi i łagodnymi wokalami. Słucha się ich dobrze, ale nie są doskonałe. Zarówno pierwszy jak i drugi utwór dłużą się, a ich końcowe solówki mogłyby być trochę krótsze. Akustyczna miniaturka "Summer Fades Away", mimo obecnej nostalgii, nie robi takiego wrażenia jak tego typu nagrania na dwóch poprzednich albumach. Najdłuższą, najbardziej urozmaiconą i najciekawszą kompozycją na albumie jest "Waited So Long". Rozpoczyna się od akustycznego i jakby celtyckiego wstępu. Następnie łagodnie wchodzi wokal Davisa, a w refrenie przestery gitarowe. Pojawiają się również ciekawe unisona gitarzystów. W pewnym momencie utwór zmienia tempo, a słyszymy w nim solową improwizację do akustycznego podkładu. Kawałek jednak szybko powraca do poprzedniego klimatu i tempa. Znów w refrenie obecne są gitarowe unisona, a podczas nich słyszymy również gitarowe solo. Wówczas mamy totalny natłok instrumentów, który doskonale rozładowuje emocje drzemiące w tej kompozycji. Chociaż posiada ona energię, zagrana jest w nieco tęsknym, balladowym klimacie, co stanowi ciekawe połączenie.

Interesującą kompozycją jest "Out of the Blue". Zwłaszcza jeśli chodzi o klimatyczny, klawiszowy wstęp na tle gitary akustycznej. Wraz z rozwojem kawałka pojawiają się przestery, a pod koniec możemy usłyszeć świetne solo Randiego Davisa.  Świetnym, rytmicznym utworem jest "Searchin', charakteryzujący się wyraźnym basem i zadziornymi zagrywkami gitarowymi. Pomimo tej zadziorności, sam utwór jest dość łagodny.

"Eye of the Stygian Witches" nie wypadł tak dobrze jak poprzednie dokonania Ashbury, choć wydawnictwo to nie przynosi zespołowi jakiejś wielkiej porażki. Powstał po prostu przeciętny album, którego można posłuchać, ale do którego raczej nie będzie się wracać.

6/10

Komentarze